Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Sobota 23 Listopad 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Hit bez fajerwerków. Relacja z meczu Tomasovia - Stal Mielec

2013-04-15 02:17:44 | autor: Karol Głuszek | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


To miało być spotkanie obfitujące w emocje i trzymające w napięciu do ostatniej minuty, ale niestety takie nie było. Najlepszym zespołom w trzeciej lidze w niedzielne popołudnie zabrakło po prostu piłkarskiej jakości. Obie jedenastki zostawiły wprawdzie na boisku mnóstwo zdrowia, lecz było to za mało do sięgnięcia po komplet punktów przez jedną z ekip. Gwoli ścisłości należy stwierdzić, że to Stal atakowała groźniej, miała optyczną przewagę i była bliższa wygranej. Końcowy rezultat z zadowoleniem odebrany został w Tomaszowie, ponieważ „niebiesko-biali” utrzymali ośmiopunktową przewagę nad mielczanami i już tylko i wyłącznie od nich zależy, czy na przekroju najbliższych czternastu kolejek jej nie utracą.

W futbolowym świecie od dawna istnieje powiedzenie, że pierwszy mecz to zawsze wielka niewiadoma. Podczas zimowych przygotowań większość zespołów swoje mecze rozgrywała na boiskach ze sztuczną nawierzchnią, a fatalna pogoda nie pozwoliła im na treningi na naturalnej płycie. Brak obycia z trawiastą nawierzchnią widoczny był w poczynaniach obu ekip, skądinąd boisko na stadionie w Tomaszowie nie pomagało w płynnej, efektownej grze. Zarówno mielczanie jak i tomaszowianie mieli wyraźny problem z kreowaniem akcji, dlatego też największe zagrożenia pod bramkami wynikało głównie ze stałych fragmentów gry lub bezpośrednich strzałów z dystansu.

Początek niedzielnych zawodów wskazywał na to, że mielczanie na Roztocze przyjechali z jasno określonym celem. Stal od pierwszych minut bez jakiegokolwiek kunktatorstwa wywierała presje u graczy miejscowych, wysoko atakując ich agresywnym pressingiem. Wprawdzie jako pierwsza zaatakowała Tomasovia, zmuszając powracającego do Stali Mielec bramkarza Bogusława Wyparło do odważnego wybicia piłki i uprzedzenia wychodzącego na czystą pozycję Norberta Raczkiewicza, lecz już za moment Piotra Waśkiewicza postraszył z dystansu Sebastian Łętocha, grający w tym meczu z konieczności w ataku. W pierwszym kwadransie gry spragnieni futbolu kibice nie zobaczyli już więcej groźnych okazji. Jednym i drugim zależało przede wszystkim na tym, aby nie stracić szybko gola, stąd też gra miała wymiar dość zachowawczy.

Kibice na trybunach ożywili się w 20. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Mariusz Korzępa, ale próba pomocnika mielczan nie sprawiła żadnych trudności bramkarzowi tomaszowian. W kolejnych minutach na murawie działo się bardzo mało, trwała nieustępliwa walka bez klarownych szans pod bramkami. Niebezpiecznie zrobiło się po pół godzinie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Igora Paskiwa, Bogusław Wyparło źle obliczył trajektorię lotu piłki, a ta – ku zaskoczeniu jednego z obrońców gości – odbiła się od jego głowy i poszybowała tuż obok słupka. Chwilę potem po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym dogodną okazję na zdobycie bramki zaprzepaścił Sebastian Głaz, który z bliskiej odległości niepotrzebnie wybrał wariant siłowy, z bliskiej odległości strzelając mocno nad poprzeczką. W 35. minucie ponownie z dystansu przymierzył Korzępa, ale i tym razem nie zdołał pokonać Waśkiewicza. W pierwszej połowie mielczanie jeszcze dwukrotnie groźnie zagrozili bramce Tomasovii. W 36. minucie dobrą centrą z prawej strony popisał się Dawid Florian, piłka minęła obronę tomaszowian, ale do futbolówki nie zdołał dopaść żaden z napastników Stali. Tuż przed gwizdkiem arbitra oznajmiającym koniec pierwszej połowy, Marcin Żurawski bliski był zdobycia gola samobójczego, kiedy to pomocnik „niebiesko-białych” tak niefortunnie wybijał futbolówkę, że ta poszybowała w boczną siatkę bramki Waśkiewicza. To tyle jeśli chodzi o pierwsze 45. minut, które opiewały w stałe fragmenty gry, a składnej gry było jak na lekarstwo.

Druga połowa to bardziej zdecydowana gra w ofensywie gości, którzy przesunęli się nieco bardziej do przodu. Efekt mógł być widoczny bardzo szybko. W 53. minucie po strzale z rzutu wolnego wprowadzonego na plac gry Michała Michałka, futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki miejscowych, zaś chwilę potem „bombę” tuż nad poprzeczką posłał Mateusz Kościelny. Podopieczni Bohdana Bławackiego odpowiedzieli w 66. minucie niecelnym strzałem zza szesnastki Paskiwa. W 71. minucie piłkę meczową miał na nodze Sebastian Łętocha. Zawodnik gości w łatwy sposób ograł defensywę tomaszowian, lecz jego strzał z bliskiej odległości w krótki róg kapitalnie wybronił Waśkiewicz. Na siedem minut przed końcem składną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Marcin Żurawski, ale jego dośrodkowanie w kierunku Gordiejczuka, padło łupem obrońców mielczan. Końcówka pojedynku to lekka przewaga gości, nie na tyle jednak wyraźna, by mogło wyniknąć z niej realnie niebezpieczeństwo dla „niebiesko-białych”.

Z wywalczonego jednego „oczka” o wiele bardziej cieszyć można się w Tomaszowie. Dla mielczan de facto jest to remis nic niewnoszący w układ tabeli, ponieważ podopieczni Włodzimierza Gąsiora nadal tracą osiem punktów do ekipy trenera Bławackiego. Pozytywem tego meczu była z pewnością bardzo dobra organizacja gry zarówno tomaszowian jak i mielczan. Po zimowym okresie przygotowawczym, sparingach i treningach na sztucznej murawie, Tomasovii i Stali ciężko było przystosować się do trudnej, grząskiej murawy, która w pewnym stopniu wpłynęła na poziom widowiska przy al. Sportowej 8.

***

Tomasovia Tomaszów Lubelski - Stal Mielec 0:0

Tomasovia: Waśkiewicz - Bojarczuk, Głaz, Sękowski, Skiba, Żurawski, Gordiejczuk (84 Baran), Raczkiewicz (46 Joniec), Paskiw, Słotwiński (84 Smoła), Michalczuk (73 Sikorski)

Stal: Wyparło - Kardyś, Rogala, Załucki, Podstolak, Kościelny, Żubrowski (70 Domański), Florian (46 Michałek), Radulj, Korzępa (36 Pruchnik), Łętocha (84 Domański)

Żółte kartki: Gordiejczuk - Załucki, Kościelny

Sędzia: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska)

Widzów: 1000

***

Na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli:

Włodzimierz Gąsior (trener Stali Mielec): - Ten okres przygotowawczy był bardzo długi, trwał trzy miesiące. Chyba nikt z nas trenerów, ani zawodników nigdy tak długo do rundy się nie przygotowywał. Tak się złożyło, że w pierwszym meczu Stal i Tomasovia trafiły na siebie, a więc drużyny, które będą liczyć się w walce o awans. Nie ukrywam, że liczyliśmy dziś na zdobycie trzech punktów. Wiedziałem, jak gra Tomasovia. Byłem przekonany, iż zagra tak, jak grała dzisiaj - z głębokiej defensywy nastąpi szybkie przejście do ataku. Ja cenię Tomasovię za dyscyplinę gry, za kontrataki. Jeśli chodzi o walory piłkarskie, to według mnie byliśmy stroną dominującą, kreowaliśmy grę. Nie udało nam się strzelić bramki. Raz futoblówkę wybronił nogami bramkarz rywali, raz uderzyła ona w poprzeczkę, następnym razem poszybowała nad bramkę po strzale z dystansu. Do przerwy nie mieliśmy tak klarownych sytuacji. Po zmianie stron było pod tym względem znacznie lepiej. Miejscowi nie mieli takich okazji jak my. Szkoda. Remis jest remisem. Na pewno jest to zwycięski remis gospodarzy. Dla nas to nie porażka, ale liczyłem na więcej, niż jeden punkt. Gramy dalej. Mamy czternaście meczów do końca. Liczę na to, iż Tomasovii nie będzie tak łatwo jak w pierwszej rundzie, gdzie przegrała tylko jeden mecz. Mam nadzieję, że walka o awans będzie do końca, mimo ośmiu punktów przewagi Tomasovii nad Stalą. My się nie poddajemy, będziemy walczyć o promocję.

Bohdan Bławacki (trener Tomasovii):
- Gdyby ten mecz odbył się bez przekładania poprzednich kolejek, zespóły Tomasovii i Stali Mielec zaprezentowałby się dziś znacznie lepiej. Ta przerwa nie zrobiła dobrze jednym i drugim. W mojej dotychczasowej karierze trenerskiej po raz pierwszy mój zespół wyszedł na mecz dopiero 14 kwietnia. Ja jako trener nigdy nie analizuję meczów rywala. Zdenerwowało mnie, że na oficjalnej stronie Stali, pan Włodzimierz Gąsior powiedział, że jedzie do słabego zespołu. Zespołowo Stal wyglądała dziś lepiej. Ma pan bardzo sympatyczny zespół (wypowiedź skierowana do trenera Gąsiora, przyp. red). My nie mieliśmy dziś grać z kontry. Naszym celem było grać wyżej i zatrzymać Mateusza Podstolaka. W pierwszej częśći graliśmy 4-3-3, ale jak wypadł nam Norbert Raczkiewicz, który w przerwie poprosił o zmianę, to przeszliśmy na schemat 4-2-3-1.  Czeka nas jeszcze czternaście spotkań i będą ona na pewno trudne. Moja drużyna z meczu na mecz będzie grała lepiej, ponieważ w końcu wejdziemy na naturalne boisko, a dotychczas trenowaliśmy tylko i wyłącznie na sztucznym.

Bogusław Wyparło (bramkarz Stali): - W drugiej połowie osiągnęliśmy przewagę, stworzyliśmy trzy sytuacje, szkoda tylko, że ich nie wykorzystaliśmy. Ja nie widziałem takich klarownych okazji ze strony Tomasovii, może poza tą jedną, kiedy w pierwszej połowie popełniłem błąd, źle obliczając lot piłki. Chciałbym podziękować trenerowi, który podjął duże ryzyko stawiając dziś na mnie od pierwszej minuty po dwóch treningach z zespołem. Ponad dwadzieścia lat temu podjął też je podjął, stawiając na mnie w pierwszej lidze, kiedy ja byłem szesnastolatkiem. Przerwa zimowa była długa, zespół rozegrał dużo sparingów, ale ja w żadnym nie uczestniczyłem. Uważam, że moja gra wyglądała dobrze, poza tym jednym wspomnianym błędem.

Piotr Waśkiewicz (bramkarz Tomasovii): - Przeciwnik miał na pewno w drugiej połowie trzy niebezpieczne strzały, które mógł zakończyć bramką. Dobrze, że ich napastnik uderzył w krótki róg, a nie długi, bo wtedy byłaby pewnie bramka. Stal zasłużyła dziś na duże brawa. To młody, wybiegany zespół, umiejący przy tym grać w piłkę. My - podobnie jak i Stal - też będziemy walczyć do końca. Nam i Mielcowi będzie trudno w każdym kolejnym meczu o ligowe punkty. Nie ma łatwych spotkań.



Tagi: III liga lub.-podkarp.;  Tomasovia Tomaszów Lubelski;


do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski