Weekend w oczach trenerów
2013-04-21 07:54:02 | autor: PP / KK | źródło: własne / TV Tarnobrzeg | « poprzedni news | następny news » |
Za nami pierwsze piłkarskie emocje. W sobotę na ławce trenerskiej Motoru Lublin, zadebiutował Przemysław Delmanowicz. Z kolei w Poniatowej Avia Świdnik pokonała 1:0 Tomasovię Tomaszów Lubelski. Zapraszamy do lektury wypowiedzi trenerów po sobotnich i niedzielnych spotkaniach.
Przemysław Delmanowicz (Motor Lublin) - Nie udało się wygrać w Stalowej Woli. Rywale mieli jeden stały fragment gry i zdobyli po nim bramkę. My piłkarsko prezentowaliśmy się lepiej, jednak nic z tego nie wynikało. Mogę pochwalić młodych zawodników. Jakub Kosiarczyk rozegrał dobre zawody i pokazał, że nie odstaje od drugoligowców. Wiadomo jednak, że brakuje mu doświadczenia. Pokazał jednak charakter i miał dobre odbiory w defensywie. Z kolei Kamil Wolski wszedł już kiedy nie mieliśmy nic do stracenia. Grał trzeciego napastnika, jednak nie udało nam się dogonić wyniku. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że każdy mecz dla nas będzie teraz bardzo ważny. Dzisiejszy mecz pokazał, że drużyna jest mocna mentalnie. Zawodnicy zostawili serce na boisku i walczyli z zaciśniętymi zębami. Jestem pozytywnie zbudowany ich podejściem do meczu. Zrobimy wszystko, aby w środę sięgnąć po pełną pulę.
Jacek Magnuszewski (Wisła Puławy) - Po ciężkim meczu punkty zostały w Tarnobrzegu. Na pewno był to dla nas ciężki mecz z wielu powodów. Przede wszystkim mieliśmy sporo problemów w tym tygodniu z zawodnikami po meczu derbowym, który graliśmy w środę z Motorem. Wypadło dwóch zawodników z podstawowej jedenastki. Zastąpili ich młodzi chłopcy, którzy po raz pierwszy zagrali dzisiaj w drugiej lidze od początku. Chcę ich pochwalić, bo wypadli przyzwoicie. Na pewno byliśmy dzisiaj trochę osłabieni. Uważam, że nie ma co zrzucać winy na to. Paradoksalnie mimo porażki zagraliśmy dobry mecz. Brakowało nam trochę dokładności przy tych ostatnich podaniach. Wiele razy wyrobiliśmy sobie pozycję na skrzydłach, udało się wjechać w pole karne. Mecz na pewno ustawiła ta bramka. Ja nie wiem jak ona wpadła. Mój bramkarz ocenił, że wyjdzie za linię, a odbiła się od poprzeczki. Drużyna Siarki cofnęła się, broniła wyniku, trzeba ich pochwalić za konsekwencję w obronie bo robili to dobrze. Mój zespół miał swoje sytuację. To co miał Łukasz Giza przy stanie 0:1 nie powinien podawać, tylko powinien uderzać. Wtedy ten mecz mógł ułożyć się zdecydowanie inaczej. Szkoda porażki, ale wygrała drużyna, która była bardziej zdeterminowana. Pierwszy meczu u siebie, na swoim stadionie. Widać, że to zespół walczący, biegający, walczący dobrze w obronie. Trzeba życzyć trenerowi podtrzymania serii zwycięstw. Widać, że jest zapotrzebowanie na piłkę w Tarnobrzegu. Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa.
Tadeusz Łapa (Avia Świdnik) - Jest trochę prawdy w stwierdzeniu, że wygrała dzisiaj drużyna, która popełniła mniej błędów. Dodałbym do tego również takie aspekty jak wywieranie presji na przeciwniku praktycznie w każdym momencie tego meczu. Pod tym względem górowaliśmy nad Tomasovią. Tych sytuacji trochę po naszej stronie było. Poza bramką była to np. sytuacja sam na sam Białka z Waśkiewiczem. Zawodnik z takim bagażem doświadczenia i snajperskimi koronami w poszczególnych ligach powinien się lepiej zachować, ale należy pamiętać, że w 80. minucie miał w nogach trudy spotkania, dodatkowo był po 50-metrowym sprincie i czuł oddech goniącego go obrońcy. Szkoda, że nie próbował minąć bramkarza rywali. Mieliśmy wiele dobrych dośrodkowań i gdyby tylko lepiej moi zawodnicy zachowaliby się w polu karnym, wynik mógłby być wyższy. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem oba zespoły mocno się mobilizowały, emocje rosły z każdą minutą, dlatego też spotkanie skończyło się niepotrzebną przepychanką. Nie wszyscy pozbyli się adrenaliny, wystarczył jeden pretekst i mieliśmy niemiłą sytuację już po zakończeniu meczu. Do akcji wkroczyły jednak sztaby szkoleniowe obu drużyn i szybko udało się zażegnać sytuację.
Zbigniew Wójcik (Sparta Rejowiec Fabryczny) - Remis 0:0 to dobry i sprawiedliwy wynik dla obu drużyn. W ostatnim naszym sparingu ze Stalą Kraśnik zaprezentowaliśmy się dobrze. W meczu z Opolaninem były różne fragmenty. Raz było lepiej, raz gorzej. Na początku meczu mieliśmy dwie sytuację na zdobycie gola i kto wie jak, by się mecz potoczył, gdybyśmy zdobyli bramki. Nasze boisko podobnie jak większość w województwie nie jest jeszcze w najlepszym stanie i nie sprzyja ładnej piłce. Nie był to ładny mecz dla kibiców. Grana była głównie długa piłka i dużo było walki. Przez cały mecz mieliśmy w sumie trzy dobre sytuację na bramkę, jak na dziewięćdziesiąt minut to mało. Opolanin groźnie kontratakował i mógł nas skarcić. Nie robię tragedii po tym meczu. Siądziemy z zawodnikami we wtorek i porozmawiamy o tym spotkaniu. Postaramy się, aby w środę wyszło nam zdobycie trzech punktów.
Robert Wieczerzak (AMSPN Hetman Zamość) - Pierwszy nasz mecz w Rykach. Zastaliśmy ciężkie, małe boisko, które dodatkowo było nierówne. My operowaliśmy piłką, a Ruch próbował grać długimi podaniami i liczyć na stałe fragmenty gry. W pierwszej połowie nie mieliśmy wielu okazji, ale Ryki nam nie zagroziły ani razu. Po przerwie przyspieszyliśmy grę, a po bramce Przemka Gałki trochę sytuacji nam się namnożyło. Gałka nie trafił głową z trzech metrów, potem Sadowski zmarnował dobrą sytuację. Najważniejsze są dla nas trzy punkty na cieżkim terenie. My lubimy grać kombinacyjnie, a tu było to utrudnione.
Komentarze
bristol | 2013-04-21 20:45:54 |
---|---|
czego mądrala Bławackij sie nie wypowiedział? | |
2013-04-21 13:45:27 | |
do góry strony | powrót