Zaczęli jak zawsze, skończyli jak nigdy - relacja z meczu Motor - Unia
2013-05-25 20:08:14 | autor: Olga Mazurek | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Jaskółki krążyły dziś nieustannie nad stadionem przy al. Zygmuntowskich. Niemniej jednak jak się okazało nawet jedenaście jaskółek wygranej nie czyni. Motor Lublin pokonał na własnym boisku Unię Tarnów 3:1 w meczu 31.kolejki II ligi wschodniej.
Motor Lublin pewnie rozpoczął pierwszą połowę gry na własnym boisku. Liczne akcje i szarże w polu karnym przeciwnika w wykonaniu gospodarzy pokazywały jak ważna jest dla nich wygrana w dzisiejszym spotkaniu. Jednak podyktowanie swojego stylu gry nie zapewniło Lublinianom prowadzenia. Wystarczyła jedna kontra zespołu Unii by powtórzyć typowy ostatnimi czasy scenariusz – Motor traci bramki mimo przewagi na boisku, a później nie może ich nadrobić. W 10.minucie prostopadłe podanie Sergiusza Koseckiego do Marcina Furmańskiego szczęśliwie zakończyło się bramką na 1:0 dla gości. Napastnik przyjezdnych nie miał najmniejszego problemu z wyprzedzeniem obrońców Motoru i w sytuacji sam na sam skierował futbolówkę do siatki Tomasza Ptaka. Kilka podobnych sytuacji miało miejsce jeszcze w tej samej połowie spotkania. Lubelscy defensorzy trzymali zbyt daleki dystans od swoich przeciwników pozwalając tym samym Jaskółkom na swobodne przejście z piłką na własne pole karne i to bez żadnych utrudnień.
Tym razem strata bramki nie rozbiła gry Motoru i nie odebrała woli walki zawodnikom, choć wiele wyprowadzanych akcji kończyło się fiaskiem po bardzo nieprzemyślanych i niecelnych podaniach. Dominacja ekipy z Zygmuntowskich wkrótce została nagrodzona golem autorstwa, skutecznego w dzisiejszym spotkaniu, Ivana Jovanovica. Chorwat dość niepewnie aczkolwiek trafnie wykonał rzut karny podyktowany przez sędziego Mariusza Korzeba za zagranie ręką Kamila Pawlaka. W 37.minucie, strzałem z ostrego kąta próbował zaatakować bramkę gości Damian Kądzior, jednak jego uderzenie wybił Rafał Słomski. Po dośrodkowaniu Kędziora z rzutu rożnego piłka przeszła przez nogi Radosława Kursy, a dalej trafiła wprost do Jovanovića, który okazał się być bohaterem na swoim stadionie i wbił futbolówkę z główki dając przewagę ekipie z Lublina. Wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszych 45.minut tego spotkania.
W drugiej połowie meczu również wyczuwalna była przewaga gospodarzy choć już z mniejszą intensywnością niż poprzednio. Gra toczyła się w środku pola, a lublinianie zdawali się odrobić w przerwie pracę domową i poprawili ustawienie w obronie. Po godzinie gry na boisku pojawił się Kacper Horodeński, który podaniem z prawej strony boiska wyłożył futbolówkę Michałowi Ciarkowskiemu a ten, lekkim strzałem po rękach Słomskiego, zamienił tę asystę na gola. Chwilę później młody zawodnik zmarnował okazję na podwyższenie wyniku. Mimo sytuacji sam na sam z golkiperem Unii i ustawieniem piłki na lewą nogę, Horodeński postanowił wstrzymać się z decyzją strzału do siatki co spowodowało wybicie piłki przez defensorów z Tarnobrzegu.
Zawodnicy Unii Tarnów walczyli dzielnie do samego końca jednak żadne starania nie przyniosły rezultatów w zmniejszeniu bramkowej różnicy. Piłkarze Motoru Lublin wykorzystali znacznie mniej niż sobie wypracowali. Dzisiejsze zwycięstwo jest o tyle cenne o ile znowu daje moment wytchnienia i oddala perspektywę spadku z II ligi.
Motor Lublin 3:1 Unia Tarnów
Bramki: Jovanović 27 z karnego, 38, Ciarkowski 63 – Furmański 9
Motor: Ptak - Falisiewicz, Kursa, Bronowicki, Węska (61 Horodeński), Ciarkowski, Kostrubała, Kądzior (90 Kosiarczyk), Ptaszyński, Jovanović, Mihałewski (80 Matuszczyk)
Unia: Słomski - Jamróg, Bednarczyk, Pawlak, Witek, Sojda (56 Radliński), Furmański, Kazik, Kostecki (60 Ślęzak), Matras (68 Szczerba), Fałowski (70 Adamski)
Żółte Kartki: Kursa – Kazik, Witek
Sędziował: Mariusz Korzeb (Małopolski ZPN)
Widzów: 1200
Motor Lublin pewnie rozpoczął pierwszą połowę gry na własnym boisku. Liczne akcje i szarże w polu karnym przeciwnika w wykonaniu gospodarzy pokazywały jak ważna jest dla nich wygrana w dzisiejszym spotkaniu. Jednak podyktowanie swojego stylu gry nie zapewniło Lublinianom prowadzenia. Wystarczyła jedna kontra zespołu Unii by powtórzyć typowy ostatnimi czasy scenariusz – Motor traci bramki mimo przewagi na boisku, a później nie może ich nadrobić. W 10.minucie prostopadłe podanie Sergiusza Koseckiego do Marcina Furmańskiego szczęśliwie zakończyło się bramką na 1:0 dla gości. Napastnik przyjezdnych nie miał najmniejszego problemu z wyprzedzeniem obrońców Motoru i w sytuacji sam na sam skierował futbolówkę do siatki Tomasza Ptaka. Kilka podobnych sytuacji miało miejsce jeszcze w tej samej połowie spotkania. Lubelscy defensorzy trzymali zbyt daleki dystans od swoich przeciwników pozwalając tym samym Jaskółkom na swobodne przejście z piłką na własne pole karne i to bez żadnych utrudnień.
Tym razem strata bramki nie rozbiła gry Motoru i nie odebrała woli walki zawodnikom, choć wiele wyprowadzanych akcji kończyło się fiaskiem po bardzo nieprzemyślanych i niecelnych podaniach. Dominacja ekipy z Zygmuntowskich wkrótce została nagrodzona golem autorstwa, skutecznego w dzisiejszym spotkaniu, Ivana Jovanovica. Chorwat dość niepewnie aczkolwiek trafnie wykonał rzut karny podyktowany przez sędziego Mariusza Korzeba za zagranie ręką Kamila Pawlaka. W 37.minucie, strzałem z ostrego kąta próbował zaatakować bramkę gości Damian Kądzior, jednak jego uderzenie wybił Rafał Słomski. Po dośrodkowaniu Kędziora z rzutu rożnego piłka przeszła przez nogi Radosława Kursy, a dalej trafiła wprost do Jovanovića, który okazał się być bohaterem na swoim stadionie i wbił futbolówkę z główki dając przewagę ekipie z Lublina. Wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszych 45.minut tego spotkania.
W drugiej połowie meczu również wyczuwalna była przewaga gospodarzy choć już z mniejszą intensywnością niż poprzednio. Gra toczyła się w środku pola, a lublinianie zdawali się odrobić w przerwie pracę domową i poprawili ustawienie w obronie. Po godzinie gry na boisku pojawił się Kacper Horodeński, który podaniem z prawej strony boiska wyłożył futbolówkę Michałowi Ciarkowskiemu a ten, lekkim strzałem po rękach Słomskiego, zamienił tę asystę na gola. Chwilę później młody zawodnik zmarnował okazję na podwyższenie wyniku. Mimo sytuacji sam na sam z golkiperem Unii i ustawieniem piłki na lewą nogę, Horodeński postanowił wstrzymać się z decyzją strzału do siatki co spowodowało wybicie piłki przez defensorów z Tarnobrzegu.
Zawodnicy Unii Tarnów walczyli dzielnie do samego końca jednak żadne starania nie przyniosły rezultatów w zmniejszeniu bramkowej różnicy. Piłkarze Motoru Lublin wykorzystali znacznie mniej niż sobie wypracowali. Dzisiejsze zwycięstwo jest o tyle cenne o ile znowu daje moment wytchnienia i oddala perspektywę spadku z II ligi.
Motor Lublin 3:1 Unia Tarnów
Bramki: Jovanović 27 z karnego, 38, Ciarkowski 63 – Furmański 9
Motor: Ptak - Falisiewicz, Kursa, Bronowicki, Węska (61 Horodeński), Ciarkowski, Kostrubała, Kądzior (90 Kosiarczyk), Ptaszyński, Jovanović, Mihałewski (80 Matuszczyk)
Unia: Słomski - Jamróg, Bednarczyk, Pawlak, Witek, Sojda (56 Radliński), Furmański, Kazik, Kostecki (60 Ślęzak), Matras (68 Szczerba), Fałowski (70 Adamski)
Żółte Kartki: Kursa – Kazik, Witek
Sędziował: Mariusz Korzeb (Małopolski ZPN)
Widzów: 1200
Tagi: II liga; Motor Lublin;
do góry strony | powrót