Naszym zdaniem: Darmochwał przeciwko Dolcanowi
2013-09-15 20:17:13 | autor: Karol Głuszek | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
To było dla nas spore zaskoczenie, kiedy w składzie Okocimskiego Brzesko na mecz z Dolcanem Ząbki w pierwszej jedenastce „Piwoszy” zabrakło wychowanka Tomasovii Tomaszów Lubelski – Piotra Darmochwała. 22-latek jest jedną z jaśniejszych kart w talii trenera Piotra Stacha, a spotkanie przeciwko najsilniejszej ekipie zaplecza Ekstraklasy, dość niespodziewanie, rozpoczął na ławce rezerwowych.
- Jest chory przepis, który trzeba respektować – młodzieżowców. Na kimś musiałem postawić krzyżyk. Postawiłem na Piotrku, ponieważ w środku tygodnia nie trenował i wypadło na niego. Po wejściu był podwójnie zmotywowany i pokazał mi, że zasługuje na grę od początku – powiedział na pomeczowej konferencji trener Stach.
Brak Darmochwała w wyjściowej jedenastce był więc pokłosiem infekcji, jaka dopadła go w środku tygodnia, a nie jakiejś rychłej obniżki formy. Kiedy pomocnik z Tomaszowa Lubelskiego pojawił się na boisku, od razu wniósł wiele pozytywów w poczynania ofensywne swojego zespołu.
Inna sprawa, że od 42. minuty Okocimski grał w przewadze jednego zawodnika, ponieważ za faul na jednym z graczy „Piwoszy” tuż przed przerwą z boiska wyrzucony został Łukasz Matuszczyk. To też wpłynęło na obraz gry w drugiej odsłonie – tego nie bagatelizujemy. Natomiast sama grę Piotra Darmochwała przez czterdzieści pięć minut drugiej połowy należy ocenić naprawdę poprawnie. Zawodnik był pod grą, wychodził na pozycję, szukał gry – zwłaszcza małej, kombinacyjnej.
Na początku zajął miejsce na lewej flance, natomiast bardzo często schodził do środka. Był w zasadzie wolnym elektronem. Nie trzymał się kurczowo jednej pozycji. Wniósł wiele świeżości. W 49. minucie zagrał kapitalną piłkę za plecy obrońców do Michała Szewczyka, lecz ten nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Nieco po godzinie gry zmienił stronę i do końca meczu operował już na prawej pomocy.
W 68. minucie popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około dwudziestu pięciu metrów. Tym samym dał jeszcze nadzieję ekipie z Małopolski na wywiezienie chociażby jednego punktu z podwarszawskich Ząbek. Gol był naprawdę wysokiej klasy, choć mamy pewne wątpliwości, czy w tej sytuacji nieco lepiej nie mógł zachować się bramkarz Dolcanu, Rafał Leszczyński. Golkiper w pierwszej chwili był dobrze ustawiony, po czym zrobił niepotrzebny ruch w swoją prawą stronę, a Darmochwał przymierzył precyzyjnie, tuż obok słupka. W rezultacie zmniejszył jedynie rozmiary porażki, chociaż należy zgodnie przyznać, iż gospodarze wygrali to spotkanie zasłużenie, bo piłkarsko byli po prostu ekipą lepszą, dojrzalszą. Sam po meczu potwierdził to Darmochwał. – To na ten moment najlepiej grająca drużyna w pierwszej lidze, bez wątpienia.
- Jest chory przepis, który trzeba respektować – młodzieżowców. Na kimś musiałem postawić krzyżyk. Postawiłem na Piotrku, ponieważ w środku tygodnia nie trenował i wypadło na niego. Po wejściu był podwójnie zmotywowany i pokazał mi, że zasługuje na grę od początku – powiedział na pomeczowej konferencji trener Stach.
Brak Darmochwała w wyjściowej jedenastce był więc pokłosiem infekcji, jaka dopadła go w środku tygodnia, a nie jakiejś rychłej obniżki formy. Kiedy pomocnik z Tomaszowa Lubelskiego pojawił się na boisku, od razu wniósł wiele pozytywów w poczynania ofensywne swojego zespołu.
Inna sprawa, że od 42. minuty Okocimski grał w przewadze jednego zawodnika, ponieważ za faul na jednym z graczy „Piwoszy” tuż przed przerwą z boiska wyrzucony został Łukasz Matuszczyk. To też wpłynęło na obraz gry w drugiej odsłonie – tego nie bagatelizujemy. Natomiast sama grę Piotra Darmochwała przez czterdzieści pięć minut drugiej połowy należy ocenić naprawdę poprawnie. Zawodnik był pod grą, wychodził na pozycję, szukał gry – zwłaszcza małej, kombinacyjnej.
Na początku zajął miejsce na lewej flance, natomiast bardzo często schodził do środka. Był w zasadzie wolnym elektronem. Nie trzymał się kurczowo jednej pozycji. Wniósł wiele świeżości. W 49. minucie zagrał kapitalną piłkę za plecy obrońców do Michała Szewczyka, lecz ten nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Nieco po godzinie gry zmienił stronę i do końca meczu operował już na prawej pomocy.
W 68. minucie popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około dwudziestu pięciu metrów. Tym samym dał jeszcze nadzieję ekipie z Małopolski na wywiezienie chociażby jednego punktu z podwarszawskich Ząbek. Gol był naprawdę wysokiej klasy, choć mamy pewne wątpliwości, czy w tej sytuacji nieco lepiej nie mógł zachować się bramkarz Dolcanu, Rafał Leszczyński. Golkiper w pierwszej chwili był dobrze ustawiony, po czym zrobił niepotrzebny ruch w swoją prawą stronę, a Darmochwał przymierzył precyzyjnie, tuż obok słupka. W rezultacie zmniejszył jedynie rozmiary porażki, chociaż należy zgodnie przyznać, iż gospodarze wygrali to spotkanie zasłużenie, bo piłkarsko byli po prostu ekipą lepszą, dojrzalszą. Sam po meczu potwierdził to Darmochwał. – To na ten moment najlepiej grająca drużyna w pierwszej lidze, bez wątpienia.
Piotr Darmochwał kilka sekund po strzeleniu bramki z rzutu wolnego. Fot. Kamil Kmieć.
Darmochwał zakończył mecz z żółtą kartką na koncie. W 79. minucie zatrzymał niebezpiecznie zapowiadający się kontratak Dolcanu i za faul na Rafale Grzelaku został napomniany żółtym kartonikiem.
Dodajmy, że Darmochwał ma trzy bramki w pierwszej lidze na koncie i jest najlepszym strzelcem Okocimskiego w tej rundzie. Poniżej prezentujemy szczegółowe statystyki z dzisiejszego występu 22-latka z Tomaszowa Lubelskiego przeciwko Dolcanowi Ząbki.
Dodajmy, że Darmochwał ma trzy bramki w pierwszej lidze na koncie i jest najlepszym strzelcem Okocimskiego w tej rundzie. Poniżej prezentujemy szczegółowe statystyki z dzisiejszego występu 22-latka z Tomaszowa Lubelskiego przeciwko Dolcanowi Ząbki.
***
Strzały (celne/niecelne): 1/1
Dośrodkowania: 2
Podania (celne/niecelne): 20/4
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 0/1
Dryblingi (wygrane/przegrane): 5/1
Odbiory: 0
Straty: 1
Faulował: 1
Faulowany: 3
Spalone: 0
***
Przy okazji zapraszamy do przeczytania historii Darmochwała, którą sporządziliśmy nieco ponad rok temu. Jest, co czytać. Kliknij TUTAJ
Tagi: Ekstraklasa; Tomasovia Tomaszów Lubelski;
do góry strony | powrót