Dywagacje na temat kształtu tabeli są jeszcze zbyt pochopne, wszystko się może zdarzyć. Niemniej na trzecim froncie robi się coraz ciekawiej, mowa oczywiście o tabeli. Kilka ekip walczy o awans oraz utrzymanie. Na przestrzeni następnych serii, co kolejkę może być jeszcze sporo fluktuacji. Co szczególnego pozostało nam w pamięci po dwudziestej kolejce? Samobójcze gole w Lublinie, ładne trafienia Rafała Borysiuka i Sebastiana Orzędowskiego i - przede wszystkim - odwołanie spotkania w Tomaszowie Lubelskim.

Lublinianka strzelała, ale w złą bramkę

Trzy gole padły w meczu Lublinianki ze Stalą, z czego dwa trafienia dla kraśniczan padły po samobójczych golach graczy gospodarzy. Podopieczni Dariusza Matysiaka nie grali finezyjnej piłki, perfekcyjnie wypunktowali raczej rywali, należy rzec. Kilka groźnych okazji na bramkę nie zamienili przecież miejscowi. Rzut karny zmarnował choćby Łukasz Mazurek. Sobota ewidentnie nie była dniem Marcina Zapała. Golkiper Lublinianki najpierw wbił samobója, przy bramce Karola Hadzika zawahał się przy wyjściu. Najpierw ruszył z bramki, potem zatrzymał się na jedenastym metrze, co w sprytny sposób wykorzystał zawodnik Stali. Właśnie ten moment niezdecydowania wpłynął na utratę ostatniej bramki. Skoro bramkarz podejmuje ryzyko wyjścia, powinien do końca walczyć o futbolówkę. Lublinianka kontynuuje zatem niechlubną passę bez wygranej na własnym boisku.

Szanują jeden punkt. Borysiuk znów skuteczny

Patrząc na boiskowe wydarzenia z meczu Karpaty – Orlęta, musimy przyznać, że punkt zdobyty na trudnym terenie w Krośnie, radzynianie muszą na pewno przyjąć z zadowoleniem. Podopieczni Damiana Panka przez drugą połowę grali w dziesiątkę, a mecz kończyli w dziewięciu. W 13. minucie samobójcze trafienie zaliczył Robert Kazubski, który został nastrzelony przez Bartosza Madeję. Orlęta mają jednak w składzie Rafała Borysiuka i to on – podobnie jak w meczu z Podlasiem – zapewnił punkt radzynianom. Kapitan Orląt wykorzystał swój atut, czyli strzał z dystansu, huknął z trzydziestu metrów, nie dając szans Hajdukowi.

Beznadziejny AMSPN

Drugi mecz, druga porażka. Bezradność AMSPN w starciu z JKS Jarosław rzucała się w oczy. Spotkanie bez historii. Podopieczni Jacka Paszkiewicza muszą wziąć się do roboty, chociaż i tak grają tylko i wyłącznie o utrzymanie. Za tydzień zamościanie rozegrają derbowy pojedynek z Omegą. Jeśli wynik tego pojedynku będzie in minus, kto wie, czy ekspresyjny prezes Łyś nie poczyni zmian na ławce trenerskiej.

Brakuje snajpera

W meczu sąsiadów w tabeli, polubownie i sprawiedliwie. Podlasie zremisowało ze Stalą Sanok. Przewagę optyczną posiadali niby goście, stworzyli przynajmniej dwie-trzy groźne okazje na wygraną.

Omega na L4

Spotkanie Tomasovii z Omegą nie odbyło się. Piłkarze ze Starego Zamościa nagle zachorowali lub zatruli się. Sami nie wiemy, jaką wersję przyjąć, która jest poprawna. W środę Wydział Gier Lubelskiego Związku Piłki Nożnej podejmie finalną decyzję, co do ewentualnego terminu meczu. Choć, jak twierdzi sam prezes Goch, niewykluczone jest, że mecz zostanie rozstrzygnięty jako walkower na korzyść Tomasovii.

Perfekcyjna Chełmianka

Niedzielna, poranna konfrontacja na Izo Arenie miała jednego bohatera. Zespół Chełmianki w naprawdę bardzo dobrym stylu pokonał Izolatora, rehabilitując się niejako za porażkę sprzed tygodnia. Wynik meczu rozstrzygnięty został już w pierwszej połowie, kiedy to dwa trafienia zaliczył Damian Rusiecki. Dla Artura Bożyka i jego zespołu było to bardzo cenne zwycięstwo.

Avia punktuje po raz drugi

Polonia była wymagającym rywalem, ale tego dnia na boisku w Poniatowej przebywał Sebastian Orzędowski, który wbił przemyślanom dwa gole i zapewnił trzy oczka swojej ekipie. Avia rozpoczęła rundę ze sporym animuszem i kto wie, czy jeszcze nie będzie liczyła się w grze o wyższe cele.