Piotr Darmochwał nie zagra w Górniku Łęczna. Zawodnik znajdował się już jedną nogą w zespole beniaminka T – Mobile Ekstraklasy, zaakceptował nawet ofertę kontaktu, dogadały się kluby…

Tyle tylko, że kiedy Górnik porozumiał się ze Stomilem w sprawie przejścia Darmochwała, funkcję prezesa klubu z Warmii i Mazur pełnił Jacek Czałpiński. Ten jednak na walnym zebraniu członków zarządu podał się do dymisji. Stery przejął po nim Robert Kiłdanowicz i zablokował całą transakcję.

W tym momencie żal nam samego Darmochwała. Gość, który robi różnicę w grze Stomilu, do grudnia (wtedy kończy mu się umowa) zamiast po boiskach ekstraklasowych, biegał będzie ligę niżej.

Wychowanek Tomasovii w całej tej sytuacji miał związane ręce. Niewiele zależało tutaj od niego. Kiłdanowicz powiedział „nie” i było pozamiatane. W znacznie lepszym położeniu od Darmochwała znalazł się jego były już klubowy kolega, Patryk Kun. 19 – latkowi po sezonie wygasł kontrakt ze Stomilem. Postanowił więc nie podpisywać nowej umowy i  od połowy lipca trenuje z chorzowskim Ruchem.