Nie czuję się słabszy - rozmowa z Michałem Leszczyńskim
2014-08-07 23:01:20 | autor: KD | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Michał Leszczyński niedawno trafił z olsztyńskiego Stomilu do Wisły Puławy. To co nie udało się w stolicy Warmii i Mazur szybko ziściło się w Puławach. Debiut w oficjalnym meczu pierwszego zespołu został zaliczony i otrzymał pozytywne recenzje niemal wszystkich widzów obecnych na meczu Wisły z Okocimskim.
Debiut w oficjalnym meczu możesz chyba uznać za udany?
Ciężko mi jest oceniać samego siebie. Nie podejmę się tego, bo nigdy tego nie robiłem. To takie pierwsze koty za płoty. Cieszy to, że nie straciliśmy bramki i zagraliśmy solidnie w defensywie. Teraz musi przyjść skuteczność.
Jak ci się grało na puławskim obiekcie?
Zdecydowanie podoba mi się ten stadion. Ja jestem z Olsztyna. Tam jest atmosfera, ale sam stadion jest "przedpotopowy". Tu jest fajnie, do tego doszedł doping kibiców. Trochę się ich zebrało, a słyszałem, że nie jest ich tu zazwyczaj za dużo. Cieszy frekwencja, doping, dobrze mi się grało.
Jak oceniasz współpracę z obrońcami w pierwszym meczu?
Każdy potrzebuje jeszcze zgrania, tak jak cała drużyna. Ja zagrałem w czterech sparingach, teraz jeden mecz oficjalny. Wszystko przyjdzie z czasem. Początki są obiecujące.
Remis w meczu z Okocimski jest chyba sprawiedliwy, ale widać, że w tej lidze łatwo nie będzie...
Ten pierwszy mecz był ogromną niewiadomą. Nikt nie wiedział czego się po Okocimskim spodziewać. Nie taki jednak diabeł straszny. Na tle spadkowicza zaprezentowaliśmy się lepiej. To my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje. Oni się próbowali odgryzać, ale pod naszą bramką nie wrzało tak jak pod bramką rywali.
Rywalizujesz z Jakubem Zolechem, który nie będzie łatwo składał broni. Wiążesz z tym jakieś obawy?
Nie czuje się słabszy. Nigdy za to nie mówiłem, że czuję się od kogoś lepszy. Podchodzę do rywalizacji z pokorą i staram się udowadniać na boisku, że to ja zasługuję na to by wychodzić w pierwszym składzie. Rywalizacja jest zdrowa, nie ma niesnasek. Poza boiskiem mamy fajny kontakt. Ja muszę jednak tutaj zapracować na swoje nazwisko.
Już w sobotę mecz w Stargardzie. Czeka was długa podróż. Masz jakieś sposoby na to jak przetrwać tyle godzin w autokarze?
Chyba najlepiej będzie rozłożyć się na podłodze i zasnąć. Zawsze tak robię, że biorę poduszkę i śpię. Ja już trochę narzekam, że czeka nas tak długa podróż, ale trzeba to przeżyć i wyjść na boisko.
Tagi: II liga; Wisła Puławy;
Komentarze
2014-08-08 21:13:18 | |
---|---|
Damian Ścibior w Victorii Żmudź |
do góry strony | powrót