Tylko punktów brak... Górnik przegrywa w Białymstoku
2015-03-14 19:51:38 | autor: KG | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Bywają czasem takie mecze, kiedy posiadasz inicjatywę, prezentujesz się lepiej od rywala, ale ten potrafi cię wyczekać, zasiać ferment pod twoją bramką trzy - cztery razy i z tego zdobyć gole. Mniej więcej tak wyglądało dziś spotkanie w Białymstoku. Górnik, po dość dobrej postawie, uległ Jagiellonii, która nie grała wielkiej piłki, ale miała w swoim składzie „Zorro” – to znaczy Mateusza Piątkowskiego.
- Czasem zdarza się przegrać po dobrej grze i stracić trzy punkty. Tak było tutaj. Za grę można pochwalić mój zespół, ale za skuteczność już nie – krótko, treściwie ocenił to spotkanie Jurij Szatałow. Doprawdy trudno czepiać się dziś łęcznian. Piłkarsko na Podlasiu nie wyglądali źle, ale futbol nie zawsze jest przecież sprawiedliwy.
Inna sprawa, że w "Jadze" brylował Mateusz Piątkowski – autor dwóch bramek. Najpierw, tuż przed końcem pierwszej połowy, 30 – letni napastnik huknął z dystansu i najpewniej zdobył gola, który kandydował będzie do bramki sezonu.
Łęcznianie w całym meczu oddali łącznie dwadzieścia trzy strzały. Aż o jedenaście więcej niż rywal. Co z tego, skoro tylko jeden został zamieniony na gola. W 49. minucie indywidualnym rajdem popisał się Grzegorz Bonin i doprowadził do remisu.
Dziesięć minut później w roli głównej ponownie wystąpił Piątkowski, który mierzonym strzałem po raz drugi pokonał Sergiusza Prusaka. Bramkarz Górnika przy dwóch straconych golach nie miał żadnych szans. Z drugiej strony patrząc, Jagiellonii pomógł dziś młody, utalentowany Bartłomiej Drągowski, który – powiedzmy sobie szczerze – dołożył cegiełkę do zdobycia pełnej puli przez Jagiellonię.
Tagi: Ekstraklasa; Górnik Łęczna;
do góry strony | powrót