Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 3 Maj 2024
wyniki na żywo mobilna wersja portalu

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Musi być inna jakość - rozmawiamy z Jarosławem Korzeniem

2011-11-19 11:41:34 | autor: KD | źródło: własne / fot.tomasovia.tomaszow.info « poprzedni news | następny news »



Tomasovia to kolejny z trzecioligowców, któremu przygląda się nasza redakcja w kontekście rundy jesiennej. Wynik sportowy zespołu z Tomaszowa nie jest na pewno zadowalający. Co jest tego przyczyną? Rozmawiamy z trenerem, Jarosławem Korzeniem.

Tomasovia zawiodła. Dwunaste miejsce w trzeciej lidze, gra w kratkę, chyba wyższe oczekiwania kibiców, działaczy i piłkarzy. Nie wygląda to dobrze. A jak sytuacja prezentuje się z Pańskiej perspektywy?

- Z mojej niestety również. Liczyliśmy na troszkę więcej. Po niezłym początku tej rundy jesiennej wydawało się, że ten zespół będzie grał w kratkę, bo to bardzo młoda drużyna, oparta na samych wychowankach i zawodnikach z Tomaszowa,ale niestety później się zaczęły schody. Doszły kontuzje kilku zawodników i indolencja strzelecka. Dodatkowo błędy w obronie zaważyły na tym, że jesteśmy tam gdzie jesteśmy. Tabela jest płaska i nie ma co tragizować, ale jest to sytuacja, w której zapala się powoli czerwone światełko i trzeba wziąć się ostro do roboty. Trzeba ten zespół wzmocnić i nie ukrywam, że być może trzeba zacząć od trenera, ale to już jest gestia zarządu.

W ubiegłym sezonie zaryzykowaliśmy stwierdzenie, że drużyna Tomasovii to taka drużyna widmo. Niby jest w trzeciej lidze, ale poza tym, że jest to niewiele się w Tomaszowie dzieje. Określiliśmy ją nawet mianem "Janosika", który zabiera bogatym i rozdaje biednym. W tym sezonie może nie jest to aż tak widoczne, ale są wyjątki potwierdzające regułę, wygrana z Avią i na przykład przegrana z Zaczerniem.

- Zgadza się. Mimo, że na wyjazdach nie udało nam się zbyt wielu punktów "nakosić" to nie były złe mecze. Patrząc od końca to mecz w Krośnie, czy mecz w Nowej Sarzynie, może z wyjątkiem Kraśnika gdzie przegrywaliśmy 0:4, ale też mecz z Chełmianką, gdzie przegraliśmy na własne życzenie. Również mecz w Radzyniu gdzie mieliśmy kilka sytuacji przy stanie 0:0 i mogliśmy zakończyć ten mecz z dobrym wynikiem, a straciliśmy bramkę w 93. minucie. Jeżeli chodzi o mecze u siebie to tutaj nie potrafiliśmy udowodnić, że u siebie gramy dobrze i wygrywamy. Wygrywaliśmy z Zaczerniem, wygrywaliśmy z Polonią gdzie powinniśmy ten mecz wygrać. Nie wygraliśmy z Podlasiem, nie wygraliśmy też z Malawą, także tutaj nasi kibice mają prawo być rozczarowani. Uważam, że zawiedliśmy u siebie. Nie wiem czym to było spowodowane, czy to presja psychiczna na zawodnikach czy coś innego. Na pewno skuteczność ma tutaj dużo do powiedzenia, chociaż uważam, że jak na nasze miejsce w tabeli osiemnaście strzelonych bramek to nie jest mało. Po prostu traciliśmy bramki zbyt łatwo. Na pewno tutaj jest rezerwa do poprawienia.

A tak personalnie? Wystrzelił w tej rundzie Raczkiewicz i on prowadził grę, natomiast po odejściu Jacka Kusiaka słabo wyglądał przód. W tamtym sezonie nieźle się pokazał Jan Kulas, w tym jest zupełnie niewidoczny.

- Tutaj jest trochę mojej winy, bo zbytnio zaufałem zawodnikom, wychowankom i zawodnikom z Tomaszowa. Nie spłacili tego zaufania dobrą grą, a już w szczególności zdobywaniem bramek. Norbert po może takim niezbyt dobrym początku później zaczął grać, strzelać bramki i był praktycznie najlepszym zawodnikiem w przekroju tej rundy i właściwie nikt do niego nie dołączył. Z dwoma bramkami Irek Baran, z dwoma bramkami Łukasz Chwała to trochę za mało. Więcej spodziewałem się po pomocnikach i po napastnikach. Kamil Droździel - jedna bramka, Janek Kulas bramek zero, Mateusz Rejs jedna bramka. A szczególnie zawiódł niestety Kamil Droździel, gdzie na pewno powinien być wzmocnieniem. Chciał do nas wrócić i jakoś tak nie potwierdził tej swojej formy strzeleckiej. Niektóre mecze grał przyzwoicie, ale takie sytuacje jak w spotkaniach z Chełmianką, Zaczerniem bądź Polonią musiał trafić i wtedy byśmy byli w zupełnie innym miejscu. To jest naszą bolączką. Odszedł Jacek Kusiak, odszedł Michalczuk, który się obudził w Radzyniu. Troszeczkę ten nasz przód faktycznie był do poprawy, ale mówię, w defensywie także prezentowaliśmy się nie najlepiej. Te dwie rzeczy zaprocentowały, ale szczególnie bramki głupio stracone i indolencja strzelecka w przodzie.

Panie trenerze, a co dalej z Panem? Kronika Tygodnia podała, i my również za Kroniką, że oddał się Pan do dyspozycji zarządu. Czy coś konkretnego w tej sprawie już wiadomo? Czy zarząd już się do tego odniósł?

- Ja zespół kompletowałem i ponoszę za to odpowiedzialność. Na pewno jest mi trochę przykro i mam duży niedosyt, dlatego też jeżeli trzeba będzie zostać to zostanę, bo muszę tą robotę dokończyć, troche spapraną być może w rundzie jesiennej. Z kilkoma zawodnikami trzeba się będzie rozstać. Jeśli jednak zarząd powierzy tę misję komu innemu to nie będę miał żadnych osobistych animozji ponieważ uważam, że zawsze należy zaczynać od siebie i tutaj po mojej stronie też leży wina. Każda decyzja będzie miała dla mnie dobre i złe strony.

Hipotetycznie zakładamy, że Pan zostaje w Tomaszowie na kolejną rundę. Czy widzi Pan szanse "ugrania" czegoś więcej wiosną? Tomasovia potentatem finansowym raczej nie jest więc trudno o spektakularne wzmocnienia.

- Na pewno nasza sytuacja skłania ku temu by te wzmocnienia były. Ja tutaj nie mówię, że cała kadra ma zostać. Po prostu jednych zawodników trzeba zastąpić innymi zawodnikami. Z kimś trzeba się będzie rozstać,  kogoś trzeba będzie do składu dokoptować. Jak mamy nóż na gardle to musimy się tak piąć do góry by w tej rundzie jesiennej zdobywać około dwudziestu, dwudziestu kilku punktów, jeśli chcemy spokojnie "przezimować". Cała ta runda była taka niefartowna, brakowało doświadczenia i zimnej krwi. Brakowało tez trochę szczęścia, takiego ludzkiego szczęścia i to się troszeczkę przełożyło. Ale raz jeszcze mówię, musi być zmiana, musi być inna jakość, a tej jakości nie znajdziemy jak kilku zawodników nie dokoptujemy. Jest tego potrzeba i wszyscy zdają sobie z tego sprawę.



Tagi: III liga lub.-podkarp.;  Tomasovia Tomaszów Lubelski;

Komentarze

2011-11-19 20:09:32
Michalczuk się nie obudził tylko w Radzyniu zaczeli z nim grać a nie jak w Tomaszowie kolesiostwo nie chciało z nim grać.Droździel tylko szuka **** a nie gry.W Motorze mu nie wyszło,Huczwę wydoił (jeden przyzwoity mecz i cały czas kontuzja), i teraz z Tomasovią próbuje tego samego.



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski