Bezmyślny faul - relacja z meczu Chełmianka - Stal Sanok
2012-10-21 22:24:08 | autor: PS | źródło: Nowy Tydzień / fot. Dariusz Palica | « poprzedni news | następny news » |
Trener Chełmianki Artur Bożyk nie ma komfortowej sytuacji kadrowej. Z każdym meczem skład drużyny robi się coraz szczuplejszy. W spotkaniu ze Stalą nie mógł wystąpić pauzujący za cztery żółte kartki Bartłomiej Wasiluk, ani też kontuzjowany kapitan zespołu Mateusz Tywoniuk. Na ławce rezerwowych Chełmianka miała zaledwie trzech piłkarzy, a za tydzień w Krośnie nie zagrają Kazimierz Bala oraz Filip Wesołowski. Obaj będą pauzować za żółte kartki. Co prawda wróci Wasiluk, ale i tak trener Bożyk będzie miał nie lada problem z wystawieniem jedenastki na mecz. Roszad w składzie za dużych nie zrobi, bo nie ma piłkarzy do grania. O ile przed sezonem sytuacja kadrowa nie wyglądała najgorzej, o tyle teraz, po kontuzjach Daniela Krakiewicza, Tywoniuka, nagłym wyjeździe zagranicznym Dawida Wieczorka w drużynie Chełmianki jest nieciekawie. Artur Bożyk musi grać młodzieżą, bo innej alternatywy nie ma. Młodzi piłkarze nie są jednak w stanie udźwignąć ciężaru gry. W każdym meczu zdarzają im się proste błędy, które później mają wpływ na końcowy wynik spotkania. W niedzielę, w pojedynku ze Stalą Sanok, taki błąd popełnił Tomasz Borys, wychowanek Chełmianki. Do 85 min. grał poprawnie, momentami bardzo dobrze. Na pięć minut przed końcem meczu popełnił faul we własnym polu karnym, zupełnie niepotrzebny, w niegroźnej sytuacji. Zawodnik Stali Damian Niemczyk nie dość że był ustawiony tyłem do bramki, to na dodatek próbował opuścić pole karne i szukać innego rozwiązania, by zagrozić Pawłowi Szokalukowi. W tym momencie Borys biegnąc tuż za rywalem, kopnął go z tyłu w nogę. Może i nie było to celowe zagranie Borysa, ale faul był ewidentny. Niemczyk przewrócił się, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany ustawił piłkę na „wapnie” i strzelił po ziemi w środek bramki. Szokaluk wcześniej rzucił się w prawy róg i nie był już w stanie obronić uderzenia rywala.
Do tego momentu Chełmianka walczyła, grała ambitnie i wiele wskazywało na to, że zdobędzie jeden punkt. Co prawda w grze podopiecznych trenera Bożyka było wiele chaosu, niezrozumienia, ale goście nie potrafili tych mankamentów wykorzystać. Stal miała więcej z gry, częściej atakowała, stworzyła kilka groźnych okazji do strzelenia gola, lecz była nieskuteczna. Pierwsza połowa była nudna, jak flaki z olejem. Pierwszy strzał na bramkę Szokaluka Stal oddała w 26 min. Po dośrodkowaniu z rogu głową uderzał Karol Adamiak, ale piłka poszybowała pół metra nad poprzeczką. W 32 min. Niemczyk po indywidualnej akcji strzelił Panu Bogu w okno. Dwie minuty później oglądaliśmy pierwszą w tym spotkaniu ofensywną składną akcję gospodarzy. Kazimierz Bala zagrał na lewo do Piotra Wójcika, ten po 30-metrowym rajdzie dośrodkował w pole karne, ale obrońcy w ostatniej chwili uprzedzili zarówno Balę, jak i czyhającego na podanie Michała Górniaka. W 40 min. Chełmianka oddała pierwszy celny strzał na bramkę Stali, a uczynił to Borys, kopiąc piłkę z połowy boiska. Roman Chopko pewnie złapał futbolówkę w ręce.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli Stalowcy. W 47 min. Oleksander Shalamai dostał w pole karne podanie z prawej strony, ale „zakręcił się” i obrońcy Chełmianki w porę zażegnali niebezpieczeństwo. W 53 min. Mateusz Faka uderzył z narożnika pola karnego, lecz Szokaluk – najmocniejszy punkt gospodarzy w tym spotkaniu nie dał się zaskoczyć. W 58 min. chełmianie w prosty sposób stracili piłkę pod polem karnym rywala. Wystarczyło jedno długie i dokładne podanie od pomocników, by Shalamai znalazł się w sytuacji sam na sam z Szokalukiem. Napastnik Stali przymierzył w długi róg, ale bramkarz Chełmianki intuicyjnie odbił piłkę nogami, ratując swój zespół przed utratą wydawałoby się pewnego gola. W 82 min. szansę na uzyskanie prowadzenia miał Sergio Batata, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego z 22 m poszybowała metr nad bramką. Potem przyszła 85 min. i nieszczęśliwa interwencja we własnym polu karnym Borysa. Po zdobytej bramce Stal miała jeszcze dwie okazje do podwyższenia wyniku. Obie zmarnował Shalamai, strzelając z kilku metrów nad bramką.
Chełmianka przez cały mecz nie stworzyła ani jednej stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki, bo młodzi piłkarze nie mieli pomysłu na grę w ofensywie. Górniak walczył, przeszkadzał rywalom, ale przez 90 minut nie dostał ani jednego celnego zagrania, otwierającego drogę do bramki. Podobnie Bala, który starał się bardziej psuć rywalom szyki już na ich połowie, niż atakować bramkę strzeżoną przez Chopko. Skrzydłowi Marcin Gregorowicz i Piotr Wójcik w zasadzie nie wygrali żadnego pojedynku jeden na jeden. O ile Wójcik wyróżniał się jeszcze w grze defensywnej, o tyle Gregorowicz przeszedł obok meczu. Z defensywnych pomocników zdecydowanie lepiej wypadł Tomasz Pogorzelec, ale tylko w destrukcji. Filip Wesołowski z kolei przypominał jeźdźca bez głowy. Wraz z Gregorowiczem zanotował najwięcej niecelnych zagrań. Po jego błędnych podaniach, goście kilka razy wyszli z szybkimi kontrami. Chełmianie muszą też poprawić grę obronną na bokach, zwłaszcza Adrian Siatka, który za łatwo daje się ograć rywalom, a niekiedy za szybko traci głowę.
Pomimo niezłej pogody mecz w Chełmie obserwowała garstka kibiców - fot. D. Palica
ChKS CHEŁMIANKA – STAL SANOK 0:1 (0:0)
0:1 – Niemczyk (85 karny).
ChKS: Szokaluk – Siatka, Borys, Batata, Krzyżak, Gregorowicz (72 Wacewicz), Pogorzelec, Wesołowski (87 Lewkowicz), Wójcik, Bala (60 Fornal), Górniak.
Stal: Chopko - Temniuk, Węgrzyn, Kokoć, Faka, Adamiak, Lorenc (28 Sieradzki), Kuzicki, Ząbkiewicz (66 Pluskwik), Niemczyk, Shalamai (90 Poliniewicz)
Komentarze
2012-10-22 13:58:32 | |
---|---|
mecz z karpatami moga spokojnie oddac walkowerem mniej bedzie niz zlapia na boisku. | |
2012-10-22 13:57:15 | |
Na meczu bylo moze 150 osob,ano jakie granie takie zainteresowanie kopanina.Mial Bozyk i ta druzyna kredyt zaufania naprawde spory, ale go perfekcyjnie roztrwonila.Szkoda miejskiej kasy na cos takiego. | |
HA | 2012-10-22 13:52:57 |
gostek z krasnego chyba sie pomylil ale oby tak bylo:) | |
brawo | 2012-10-22 07:09:31 |
brawo, brawo, brawo oby tak dalej Chełmianeczko! Mam nadzieję, że w tym sezonie nic was już nie uratuje przed zostaniem w III lidze! |
do góry strony | powrót