14. kolejka IV ligi: AMSPN mistrzem jesieni, Opolanin w końcu wygrał
2012-11-04 22:24:19 | autor: KD | źródło: własne / fot. Inspiracja Studio | « poprzedni news | następny news » |
O ile poprzednie kolejki czwartej ligi lubelskiej nie obfitowały w niespodzianki, o tyle w weekendowych spotkaniach 14. kolejki śmiało można mówić o dwóch zaskakujących wynikach. Czołowe zespoły w postaci Sparty Rejowiec Fabryczny i rezerw GKS Bogdanka przegrały swoje mecze z dużo niżej notowanymi rywalami.
W sobotnie popołudnie podopieczni Zbigniewa Wójcika przegrali z przeżywającym swoiste odrodzenie Roztoczem Szczebrzeszyn 0:1. - Sparta zagrała najsłabszy mecz w tym sezonie. Goście oddali trzy-cztery strzały w przeciągu całego meczu, a my może dwa - ocenia Stanisław Kiejda, działacz klubu z Rejowca. - Graliśmy bez chęci zwycięstwa. Trzy punkty załatwił Tomasz Albingier, który zakręcił naszymi obrońcami i zagrał wzdłuż bramki, a tam akcję zamknął Michoński - dodaje. Szczebrzeszynianie kontynuują passę meczów bez porażki, a mają ich już na koncie cztery, co w świetle wydarzeń z pierwszej połowy rundy jesiennej jest wynikiem doskonałym.
Ważne zwycięstwo odniósł Opolanin Opole Lubelskie, który zaznał smaku trzech punktów po raz pierwszy od dziesięciu(!) kolejek. Opolanie pokonali rezerwy GKS Bogdanka 3:1. Doskonałe zawody rozgrywał filigranowy Rafał Rak, który co chwilę nękał defensywę przyjezdnych i dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Trzecią bramkę dołożył Grzegorz Olchawski. Goście pokonali bramkarza miejscowych tylko raz za sprawą Kamila Dubickiego.
Nie oglądają się za siebie zawodnicy AMSPN Hetman Zamość. Piłkarze lidera ligowej tabeli pewnie pokonali Huczwę Tyszowce 3:0 choć po raz kolejny styl gry zamościan pozostawiał sporo do życzenia. Przewaga umiejętności indywidualnych piłkarzy jest jednak po ich stronie i to wystarcza by odprawiać z kwitkiem kolejnych rywali. Dwa gole zdobył niezawodny Przemysław Gałka, który z dużą przewagą prowadzi w tabeli strzelców. Goście mogli pokusić się chociaż o honorowe trafienie. Dwukrotnie fatalnie mylił się jednak Kamil Droździel. W 80. minucie nie wykorzystał rzutu karnego by pięć minut później pomylić się w doskonałej sytuacji. AMSPN zapewnił sobie tytuł mistrza jesieni.
Również trzy gole zaaplikowali swoim rywalom zawodnicy Omegi Stary Zamość. Ekipa Dariusza Herbina zrehabilitowałą się tym samym za porażkę 0:3 w Tyszowcach. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi od rezerw Podlasia, ale trudno było im sforsować defensywę gości. Udało się to dopiero dwie minuty przed przerwą, gdy na listę strzelców wpisał się Przemysław Tchórz. Dwa kolejne gole Omega zdobyła w końcówce meczu, kiedy na placu gry było już tylko dziesięciu rywali. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem boisko opuścić musiał Robert Kijora, który ujrzał czerwoną kartkę.
Borys Kaczmarski udanie rozpoczął spotkanie Lewartu Lubartów z poniatowską Stalą. Weteran lubelskich boisk już w 4. minucie przytomnym strzałem pokonał Daniela Piłata. Szybko strzelony gol uśpił podopiecznych Grzegorza Białka, a do głosu częściej dochodzili goście. W 28. minucie niezłą akcję Stali zakończył celnym strzałem Karol Czajka. Zwycięskie trafienie gospodarze zanotowali w 65. minucie. Nieco przypadkowym uderzeniem do siatki trafił Damian Kuzioła. Goście mieli szansę na wyrównanie, ale Jarosławowi Wyroślakowi zabrakło zimnej krwi pod bramką rywali. W ostatnich minutach dobre dwie akcje zmarnowali jeszcze gospodarze, ale cenne trzy punkty zostały w Lubartowie.
Borys Kaczmarski (po prawej) ponownie błysnął instynktem strzeleckim - fot. Inspiracja Studio
Łatwą zdobycz punktową zanotowali piłkarze Włodawianki, którzy bez problemów uporali się z ryckim Ruchem. Tak słabego zespołu jak Ruch dawno we Włodawie nie było - kręcili głowami miejscowi kibice. Podopieczni Marka Droba wygrali 3:0 będąc zespołem zdecydowanie lepszym od pierwszego do ostatniego gwizdka. Dwa gole zdobył Grzegorz Bornus, jednego dołożył Rafał Musz co pozwoliło włodawianom wskoczyć na czternaste miejsce w ligowej tabeli.
Piąty triumf na własnym obiekcie odniosła Janowianka, która do przerwy przegrywała jednak z Orionem Niedrzwica 1:2. Po przerwie piłkarze Andrzeja Wachowicza wzięli się do roboty i trafili do siatki rywali czterokrotnie. Na listę strzelców wpisywali się kolejno Tomasz Sadowski, Łukasz Kaproń, Piotr Gąbka, Piotr Chmiel i Sebastian Brytan, który skutecznie dobił własny strzał z rzutu karnego. Dla gości trafiali Łukasz Młynarski i Krzysztof Żarnowski.
W kończącym kolejkę pojedynku beniaminków Lutnia Piszczac pokonała Victorię Żmudź 2:0 po bramkach Damiana Artymiuka i Michała Karpiszuka. Dzięki zwycięstwu Lutnia przeskoczyła w tabeli dzisiejszego rywala i przy zwycięstwie w ostatnim meczu w Rykach ma realne szanse na wydostanie się ze strefy spadkowej.
Komentarze
LWL | 2012-11-04 23:33:08 |
---|---|
Nie no nie przesadzajmy. We Włodawie były już w tym sezonie drużyny gorsze od Ruchu. Chociażby Podlasie II czy Roztocze Szczebrzeszyn. Victoria Żmudź też pomimo wygranej grała słabiutko i sprzyjało jej szczęście (i nie tylko). Ruch wcale tak tragicznie nie grał, ale w sumie mógł przegrać jeszcze wyżej. Chyba najlepiej we Włodawie zaprezentował się w tej rundzie Orion Niedrzwica, który to jako jedyny wygrał u nas zasłużenie. Ogólnie to ta liga jest słaba i praktycznie każdy może wygrać z każdym. Poza zasięgiem jest chyba tylko AMSPN Hetman Zamość. Włodawianka w sumie zasługuje co najmniej na środek tabeli co pokazał dzisiejszy mecz, a przecież nadal mieliśmy jeszcze kilka absencji (Więcaszek, Zdolski, Soroka, Struk). Jednak wszystko psuje fatalna dyspozycja w meczach wyjazdowych. |
do góry strony | powrót