Reiman zabrał punkty - relacja z meczu Wisła - Raków
2015-03-14 23:09:49 | autor: Red | źródło: własne / fot. Krzysztof Rzewnicki | « poprzedni news | następny news » |
Słabo rundę wiosenną rozpoczęła drugoligowa Wisła Puławy. Po przymusowej pauzie przed tygodniem, kiedy to zły stan murawy uniemożliwił grę w Limanowej, w sobotę zespół Bogdana Bławackiego podejmował Raków Częstochowa.
Przez praktycznie cały piątek oraz większość dnia w sobotę w Puławach padało i słusznie obawiano się o stan murawy na stadionie MOSIR. Gospodarze nastawiali się na szybką grę i wymianę wielu podań, ale te założenia szybko zweryfikowało boisko, na którym lepiej czuli się obdarzeni lepszymi warunkami fizycznymi goście. To oni mocniej zaatakowali na początku, ale pewnie w bramce spisywał się Michał Leszczyński. Wiślacy odpowiedzieli indywidualną akcję Konrada Nowaka w piętnastej minucie gry. Lewoskrzydłowy Wisły został powstrzymany wślizgiem od tyłu przez Plutę, który za to zagranie obejrzał żółty kartonik. Ten sam gracz w podobny sposób sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Niezgodę i sędzia pokazując drugie "żółtko" nakazał opuścić boisko. Wiślacy próbowali od tego momentu akcji oskrzydlających, ale bardzo blisko siebie grający obrońcy skutecznie murowali bramkę Rakowa. W tym fragmencie meczu puławianie wykonywali sporo stałych fragmentów gry, ale robili to mocno nieudolnie. Goście ograniczali się do sporadycznych, ale groźnych kontrataków.
W drugiej połowie aktywniejsi znowu byli gospodarze. Niestety po raz kolejny dla gospodarzy nie przekładało się to na zbyt wiele sytuacji bramkowych. Najlepszą zmarnował w sześćdziesiątej minucie Niezgoda, który dobijał strzał Sedlewskiego, ale z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką. Goście głęboko cofnięci coraz częściej próbowali kontratakować. Jedna z takich akcji została przerwana przez Norberta Jędrzejczyka. Z rzutu wolnego uderzał Dariusz Pawlusiński, ale Leszczyński sparował piłkę na rzut rożny. Ten z kolei strzałem w długi róg bramki na gola zamienił Wojciech Reiman i na częstochowskiej ławce zapanowała euforia. Wisła próbowała jeszcze wyrównać, dwa razy w niezłej sytuacji mylił się jednak Raphael. Ostatecznie to goście wywieźli z Puław komplet punktów, a Wisła skomplikowała sobie i tak trudną sytuację w tabeli. - Przed meczem obawiałem się jednej rzeczy, czy zawodnicy nie będą spięci i czy ta sfera mentalna będzie na odpowiednim poziomie. Teraz mogę powiedzieć, że zagraliśmy bardzo słabo, a wielu z nich po prostu się "przepaliło". Nie mogę mieć pretensji tylko do Ediego (Christophera Edwardsa - przyp. red.), Sedlewskiego, Leszczyńskiego i w siedemdziesięciu procentach do Nowaka - tłumaczył na konferencji po meczu szkoleniowiec Wisły.
Christopher Edwards należał do najlepszych na boisku, ale Wisła nie zdołała wywalczyć choćby punktu, fot. Krzysztof Rzewnicki
WISŁA PUŁAWY 0:1 (0:0) RAKÓW CZĘSTOCHOWA
Bramka: Reiman 77
Wisła: Leszczyński - Edwards, Jędrzejczyk, Budzyński, Fedoriv, Sedlewski, Maksymiuk, Machalski (46 Charzewski), Filipov (64 Litwiniuk), Nowak (67 Raphael), Niezgoda (74 Szczotka)
Raków: Kos - Waszkiewicz, Pluta, Radler, Krupa (54 Brzęczek), Pawlusiński, Reiman, Hoferica, Kayode (33 Cyfert), Mońka (82 Serafin), Okińczyc (73 Góra)
Żółte kartki: Machalski, Fedoriv, Jędrzejczyk - Pluta, Reiman, Serafin
Czerwona kartka: Adrian Pluta (27, za drugą żółtą).
Tagi: II liga; Wisła Puławy;
Komentarze
obserwator obiektywny | 2015-03-16 12:33:41 |
---|---|
Trener nie ma pretensji do Sedlewskiego? A co on takiego zrobil w tym meczu? Dużo wiatru, brak pożytku, jakiegokolwiek. Biega bez sensu po tym skrzydle, żadnej celnej centry, miał okazje w drugiej połowie i musi to strzelić. Zdejmuje Machalskiego w przerwie. Pytam jaki komfort psychiczny ma piłkarz, widząc że już w 11 min rozgrzewke zaczynają jego konkurenci, w sytuacji gdzie zdarzyło mu sie niecelnie podać. Ludzie to 2 liga polska, tutaj niecelność może sie przydażyć. Zdejmuje kapitana w 65 min, który może jeszcze ten zespół pociagnać w trudnej sytuacji, a potem mówi: z Nowaka zadowolony jestem w 70% - jakiś kabaret! Mimo przewagi jedengo zawodnika wisła grała bez pomysłu, wszystkie piłki na siłę do przodu, zabrakło cierpliwości, spokojnego rozgrywania, które zmęczyłoby przeciwnika. Jeśli jednak za granie do tylu bądź w bok można usłyszeć bure to współczuje tym zawodnikom. W 2 lidze ciężko grać wszystko do przodu. | |
Obserwator to | 2015-03-15 11:21:58 |
Wypruli się w sparingach a teraz nie mają siły. Ale nie ma się czym martwić, trener tak się wydziera przy ławce że im baterie naładuje.Wstyd na to było patrzec. |
do góry strony | powrót